Coraz trudniej wyznaczyć granicę pomiędzy dozwoloną inspiracją a działaniem stanowiącym naruszenie praw osób trzecich. Szczególnie, że do rangi „utworu” podnosi się już niemal każdy wytwór działaności człowiek. Do pojemnego worka chronionego przez prawo autorskie można, na przykład, wrzucić koncepcję imprezy.
Czy jednak zawsze i bez żadnych obostrzeń?
Niezupełnie.
Uznanie wyniku pracy kreacyjnej jako spełniającej przesłanki utworu nie jest jednoznaczne. Pomocnej dłoni nie wyciąga ku nam również ustawodawca, który we wprowadzonej definicji zamiast niezawodnego kompasu wskazującego właściwy kierunek działania, wprowadza jeszcze większy zamęt. Spójrzcie sami:
„Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).„
art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2019.0.1231 t.j.)
Na szczęście z pomocą przychodzi nam orzecznictwo sądowe, które po raz kolejny próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy i w jakich okolicznościach dany przedmiot działaności ludzkiej jest jednocześnie utworem. Nie inaczej było z oceną koncepcji wydarzenia pod kątem ochrony autorskoprawnej. Zgodnie z ramami wyznaczonymi przez judykaturę można uznać, że:
Koncepcja imprezy stanowi utwór, jeśli reprezentuje zasadnicze odmienności w stosunku do innych podobnych wydarzeń branżowych i wyróżnia się oryginalnością, nieoczywistością oraz konkretnością.
Jeśli jesteście zainteresowani zarysowanym powyżej tematem, koniecznie sięgnijcie po najnowsze, wrześniowe wydanie MICE Poland (9/189), w którym szczegółowo wyjaśniam, w jakich wyjątkowych sytuacjach koncepcja imprezy podlega ochronie oraz zdradzam sposób na maksymalne zabezpieczenie przysługujących wam do niej praw własności intelektualnej.
![]()
