Pusheen – synonim słodyczy

1 stycznia 2018 |

Na chandrę i noworoczny spadek formy polecam coś słodkiego – rogalika z lukrem niwelującego smak gorzkiej, czarnej kawy, a dla osób na niskokalorycznej diecie… Pusheena (tylko 2 kalorie😊) – pulchnego kotka, szturmem podbijającego internet. Komiksowa postać stworzona w 2010 roku przez Claire Belton i Andrew Duff

Źródło: Naklejki Facebook, www.facebook.pl

stała się głównym bohaterem popularnej strony zwanej potocznie „umilaczem czasu [1]” – „Everyday cute”. Do stworzenia puchatego kocura zainspirował twórców pupil rodziny Belton – jednej z jego autorek, a imię pochodzi od słowa „puisin”, co oznacza „kotek” po irlandzku.

 

Czym niezwykłym wyróżnia się Pusheen?

 

Tak naprawdę jest przeciętnym, domowym pieszczochem o krótkiej, siwej sierści z nieznacznymi pręgami na grzbiecie, który natychmiast powinien przejść na… restrykcyjną dietę. Nie możemy odebrać mu jednak najważniejszej cechy. Jest po prostu słodki, a słodycz świetnie się sprzedaje. Obecnie Pusheen jest niemal wszędzie – jego podobizna stała się jedną z kultowych naklejek na Facebooku, wizerunek pupila reprodukowany jest na ubraniach, gadżetach – jednym słowem świat ogarnęła kotomania. W kolekcjach wszystkich liczących się „sieciówek” odzieżowych, szwedzkich, hiszpańskich, angielskich czy polskich możemy odnaleźć coś okraszonego odrobiną kociej słodyczy z krótkim dopiskiem: © Pusheen Corp 2017. All Rights Reserved.

 

Oznaczenie © – (po angielsku „copyrights” – prawa autorskie do dzieł innych niż nagrania muzyczne) wskazuje, że wszystkie prawa do słodkiego kotka przysługują ©Pusheen Corp założonej przez Clair Belton i Andre Duff. Zatem, jakiekolwiek użycie wizerunku kota na ubraniach czy gadżetach powinno zostać objęte zgodą na rozpowszechnianie grafiki Pusheena wyrażoną w umowie licencyjnej. Dotkliwie przekonała się o tym Makewear, Inc. i Target Corporation w procesie o naruszenie praw autorskich do postaci Pusheena, który został wykorzystany w produktach Makewear, następnie sprzedawanych w sklepach Target – w drugiej co do wielkości sieci handlowej w USA zaraz po słynnym Walmart. Twórcy leniwego kota domagali się odszkodowania w wysokości miliona dolarów. Jak to zwykle w Stanach Zjednoczonych bywa pomiędzy stronami została zawarta ugoda. W tym przypadku opiewała jedynie na kwotę 50.000 $. Przeciwnicy procesowi autorów Pusheena upatrywali w tym niezwykły sukces.

 

Co ciekawe, Pusheen został zarejestrowany w rejestrze praw autorskim funkcjonującym w USA już 15.06.2011 roku, natomiast jako datę ustalenia utworu wskazano 2010 rok.

 

Gro uważnych Czytelników Bloga zarzuci mi teraz pewną nieścisłość. Przecież w wielu artykułach poświęconych prawom autorskim wspominałam, że dla skuteczności ochrony utworu nie jest wymagane dopełnienie jakichkolwiek formalności. Odformalizowanie ochrony prawnoautorskiej zostało wprowadzone już w konwencji berneńską[2], a Stany Zjednoczone jako strona umowy międzynarodowej powinny podporządkować się jej postanowieniom. I tak zrobiły. Jednak jak na potentata w dziedzinie nowych technologii przystało podyktowały własne warunki. Jednym z nich było zachowanie rejestru praw autorskich jedynie dla celów dowodowych. Oznacza to, że dla uzyskania ochrony utworu w USA nie jest, co do zasady, wymagana jego rejestracja, gdyż takie obostrzenie stałoby w oczywistej sprzeczności z konwencją berneńską. Jednak dzieła odnotowane w rejestrze

Źródło: Naklejki Facebook, www.facebook.pl

korzystają z wielu ułatwień dowodowych (domniemań) podczas prowadzenia ewentualnego procesu. W związku z czym, większość twórców decyduje się na skorzystanie z możliwości płatnej rejestracji. Tak też uczyniła Claire Belton zgłaszając do rejestru słodkiego Pusheena. Było to świetne posunięcie, gdyż wielki marketingowy sukces kota przerósł oczekiwania nawet samych jego autorów, a chętnych do korzystania z owoców cudzej pracy nie brakuje.

 

Obecnie hitem sprzedaży jest tak zwany „kotorożec„… to znaczy skrzyżowanie Pusheena z jednorożcem reprodukowany dosłownie na wszystkim. Nie ukrywam, że słodkie bambosze z kotorożcami nadają się idealnie do odpoczynku po sylwestrowym szaleństwie 🍾🥂.

 

 

 

 

[1] Nie mylić z „czasoumilaczem” – zarejestrowanym na rzecz PLUS TM MANAGEMENT SPÓŁKA sp. z o.o. słownym znakiem towarowym z pierwszeństwem od 30.01.2008 roku m.in. dla usług telekomunikacyjnych oraz zarejestrowanym na rzecz NORTH FOOD POLSKA S.A. słownym znakiem towarowym z pierwszeństwem od 9.06.2009 roku m.in. dla usług restauracyjnych. 

 

[2]Konwencja berneńska o ochronie dzieł literackich i artystycznych (zwana też konwencją berneńską) – umowa międzynarodowa zawarta w Bernie 9 września 1886 roku. Konwencja podlegała licznym zmianom, a ostatnie poprawki zostały wprowadzone 28 września 1979 roku.

 

Wpis nie stanowi porady ani opinii prawnej w rozumieniu przepisów prawa  oraz ma charakter wyłącznie  informacyjny. Stanowi  wyraz poglądów jego  autora na tematy prawnicze związane z treścią przepisów prawa, orzeczeń sądów, interpretacji organów państwowych i publikacji prasowych. Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy Sp.K. i autor wpisu nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne skutki decyzji podejmowanych na jego podstawie.


Skontaktuj się z doradcą

Porozmawiajmy

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Poprzez kliknięcie przycisku „Akceptuj", bądź „X", wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej o możliwościach zmiany ich ustawień, w tym ich wyłączenia, przeczytasz w naszej Polityce prywatności.
AKCEPTUJ